Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych postawił 17 nowych zarzutów Julianowi Assange'owi, założycielowi i wydawcy demaskatorskiego portalu WikiLeaks. Amerykańska instytucja rządowa oskarża go m.in. o posiadanie i ujawnienie poufnych informacji o znaczeniu państwowy oraz o szpiegostwo.
Najpoważniejszy zarzut ze wszystkich dotyczy rzekomego szpiegostwa na niekorzyść Stanów Zjednoczonych. Związane jest to z opublikowaniem ponad 250 tysięcy depesz dyplomacji amerykańskiej, a także materiałów dotyczących wojny w Iraku i Afganistanie, które ujawniły m.in. poważne nadużycia i zbrodnie wojenne na ludności cywilnej i dziennikarzach.
Jest to również nietypowy precedens, gdyż pierwszy raz postawiono zarzuty o szpiegostwo dziennikarzowi, który ujawnia tajne informacje. Amerykański wymiar sprawiedliwości dotychczas, a szczególnie za czasów administracji Baracka Obamy, skupiał się na karaniu tych, którzy przekazują poufne materiały dziennikarzom i dziennikarkom, zaś osobom pracującym w mediach nie groziły kary z uwagi na obowiązującą w Stanach Zjednoczonych Pierwszą Poprawkę amerykańskiej konstytucji.
Julian Assange jest gotowy współpracować ze Szwecją. Będzie walczył z ekstradycją do USA
Szybka była reakcja organizacji demaskatorskiej po tym, jak zostały Assange'owi postawione zarzuty.
To szaleństwo. To koniec dziennikarstwa poruszającego temat bezpieczeństwa narodowego oraz koniec pierwszej poprawki — można przeczytać na profilu WikiLeaks na Twitterze.
This is madness. It is the end of national security journalism and the first amendment. https://t.co/wlhsmsenFw
— WikiLeaks (@wikileaks) May 23, 2019
Warto przypomnieć, że w Wielkiej Brytanii trwa batalia w sprawie ekstradycji Juliana Assange'a do Stanów Zjednoczonych, w których — biorąc pod uwagę nowe oskarżenia — grozi mu nawet kara śmierci. Obecnie twórca WikiLeaks odbywa karę 50 tygodni więzienia za zignorowanie nakazu stawienia się w sądzie w marcu 2012 roku.
Opinie: Skazanie Juliana Assange'a oznaczać będzie koniec wolnych mediów
Bądź zawsze na bieżąco. Polub i obserwuj nas na Facebooku. Jesteśmy także na Twitterze. Zapraszamy na naszą grupę dyskusyjną.