Tegoroczna sytuacja maturzystów jest szczególnie napięta i chociaż poprzednie roczniki również odczuwały stres, to właśnie przed tymi młodymi ludźmi jest najwięcej trudności.
Do matury został raptem niecały miesiąc, a jak wiadomo ze względu na zaistniałą sytuację pandemiczną w tym terminie przeprowadzenie egzaminu możliwe nie będzie. Mimo to szef CKE kilka dni temu oświadczył, że na tę chwilę matury ruszają 4 maja. Uczniowie nie uczęszczają do szkół od ponad 3 tygodni, a mimo to MEN nadal nie podjęło żadnych kroków, aby rozwiązać kwestię matur - chociażby poprzez podanie ich realnych terminów czy też wprowadzenie zdalnej możliwości ich zdawania.
Na zeszły tydzień zapowiedziane były próbne matury on-line, a uczniowie mieli nadzieję, że z ich pomocą uda się im sprawdzić zdobytą wiedzę. Jednak nie tym razem, gdyż CKE postanowiło udostępnić im matury... z 2015 roku. Pod pojęciem matury próbnej kryje się stworzenie nowego arkusza maturalnego. Co więcej, nie była to matura faktycznie on-line, a jedynie dokument do pobrania ze strony. Słowem i tym razem CKE nie sprostało zadaniu.
Maturzyści poczuli się zawiedzeni postawą zarówno Ministerstwa Edukacji Narodowej jak i Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i utworzyli "Ruch Protestujących Maturzystów". Wspólnie napisali list do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o interwencję. W odpowiedzi Adam Bodnar wystosował pismo do szefa MEN - Dariusza Piontkowskiego:

Na dzień dzisiejszy decyzję o przeprowadzeniu egzaminu Minister Edukacji Narodowej uzależnia od stanowiska Ministra Zdrowia, a maturzyści nadal pozostają w niewiedzy co do terminu odbycia się ich dotychczas najważniejszego w życiu egzaminu.
Sytuację mamy szczególną. Mamy pandemię. Różne są postawy, ale jeżeli część maturzystów zastanawia się nad tym, kiedy będzie egzamin, to i tak wszyscy do tego egzaminu w końcu przystąpią. Nawet, gdyby były decyzja o zmianie terminu. Nie będzie to zależało od widzimisię jednego czy drugiego związku zawodowego ani grupki maturzystów, ale od tego jaka będzie rekomendacja ministra zdrowia - zapowiedział Dariusz Piontkowski