,,Samotność odległych gwiazd" Kate Ling to połączenie literatury science fiction, dreszczowca (ang. thriller) oraz romansu. Wobec natłoku podobnych tematem tytułów możemy pomylić utwór angielskiej autorki z czymś już oklepanym, sztampowym. Nic bardziej mylnego.
Akcja powieści rozgrywa się na ogromnym statku kosmicznym Ventura, zamieszkanym przez kilka tysięcy ludzi. Wszyscy zmierzają do planety, z której odebrano tajemniczy sygnał. Ventura ma już za sobą 84 lata podróży, od czasu, kiedy opuściła Ziemię. Nikt z załogi nie zna rodzimego świata, nikt również nie dotrwa do końca podróży, mającej trwać jeszcze ponad 250 lat. Personelowi statku przyświeca tylko jeden cel, przekazać wiedzę o ludzkiej cywilizacji następnym pokoleniom oraz utrzymać Venturę w odpowiednim stanie technicznym.
Świat widzimy oczami głównej nastoletniej bohaterki powieści - Seren. Narracja pierwszoosobowa szybko staje się nieodzownym elementem całości, w ramach zapoznawania się z historią postaci i poszczególnymi wydarzeniami. Perspektywa głównej bohaterki stopniowo zapoznaje nas z absurdem zasad panujących na Venturze, które przez swą surowość pogłębiają poczucie beznadziei jej egzystencji.
Losy Seren wiążą się z losami innej postaci - Dominga, łączy ich potężne młodzieńcze uczucie. Niestety system nie pozwala im na trwanie w tej relacji. Co ciekawe takie pozornie błahe, bagatelne tematy są przedstawiane w nietuzinkowy sposób. Z pewnością wynika to z funkcjonalnego stylu, jakim posługuje się autorka. Ułatwia on odbiór oraz wejście w wykreowany świat.
W trakcie tej wspólnej przygody poznajemy wiele różnych postaci, reprezentujących kompletnie odmienne osobowości oraz światopoglądy. I tak krocząc przez życie, akcentując swój indywidualizm Seren spotyka: ponurą konserwatorkę Mariannę, która wiele ukrywa za maską pozorów, bogobojnego duchownego Setha, czy też samą kapitan Lomax, idealistkę, z którą główna bohaterka będzie zmuszona zapoznać się bliżej.
Książka nie jest wymagająca, ale może zaciekawić nawet wybrednego czytelnika. Z uwagi na lekkość możemy ją przeczytać w kilka dni. Niewątpliwie zostanie w pamięci na dłużej, głównie z uwagi na zwroty akcji oraz wiele emocji. Jak to zwykle bywa wszystko zależy od indywidualnego podejścia do tematu. Ponadto książka z pewnością nada się do rozbudzenia umysłu przy porannej kawie, czy na wieczorne odprężenie.
Nie mam do niej większych uwag. Bohaterowie są rozbudowani a świat niezmiernie żywy. Język z uwagi na gatunek również sposobny oraz przyjemny. W trakcie czytania możemy zarówno uśmiechnąć się, jak i wytrzeć łzę. Autorka więcej dodaje do gatunku niż ujmuje. Co czyni tę pozycję na swój sposób oryginalną, niepowtarzalną.
Z pewnością ,,Samotność odległych gwiazd" Kate Ling oferuje treści przede wszystkim dla młodzieży, ale jestem przekonany, że każdy/a może znaleźć w tym ciekawie stworzonym świecie coś dla siebie. Książka reprezentuje zarówno ludzkie nadzieje, jak i obawy. Być może w niektórych wzbudzi osobiste, filozoficzne refleksje? Cytując samą autorkę: ,,Czy w nieskończonej ciemności wciąż można mieć nadzieję?". Niech każdy/a spróbuje odpowiedzieć na to pytanie, we własnym zakresie, podczas lektury.
Kate Ling, Samotność odległych gwiazd, wyd. Amber, Warszawa 2016